piątek, 2 stycznia 2015

O Baji

To moje postanowienie noworoczne. Odkąd pojawiła się Fucia, nie potrafię znaleźć klucza do mojego starszego dziecka. Kolejnym ciosem było odejście Pana K. była jego księżniczką, jego oczkiem w głowie. Teraz walczy o moją uwagę z Fućką. Walczy nieczysto  bijąc malucha jak nie widzę, drapiąc lub gryząc do krwi. Jest niebywale zazdrosna i okazuje to na każdym kroku, czasami urządzając ataki wściekłości jak 2-letnia dziewczynka.
Nie umiem tego opanować, doba też nie jest z gumy więc nie wyczaruję dla niej codziennie dodatkowych kilku godzin.
Punktem zapalnym jest też moja "opoka" w opiece nad dziećmi, ale to już inna bajka.
Jaka jest Baja? Bardzo dużo mówi, czasem nim dojdzie do sedna, zapominam os czego zaczęła, jest bardzo ostrożna, wrażliwa, delikatna. Chuda jak patyk i najwyższa wśród swoich rówieśników. Jest niebywale inteligentna, zdolna... ech mogłabym tak godzinami.
W szkole na którymś z spotkań, usłyszałam że jest bardzo smutnym dzieckiem, rzadko się uśmiecha. Tkwi to jak szklana drzazga w moim sercu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz