wtorek, 12 sierpnia 2014

IKEA

Gdzie przeciętna kobieta robi zakupy wnętrzarskie? W ikea...
Potrzebuję sofy jednoosobowej, więc wróciłam z pracy wskoczyłam w samochód, jedna prosta, tunel, zakręt kolejna prosta rondo, znowu prosta, 2 ronda w Markach no i jestem pod ikea. Parking zapakowany  na full miałam fuksa bo ktoś wyjeżdżał.
Weszłam do sklepu i... jesooo kochany.. całe rodziny jak na pikniku, wrzeszczące w fotelikach noworodki, kobiety z rozbieganym wzrokiem... Co kawałek widzę kobitę z telefonem i słyszę teks "Cześć jestem w Ikea.." Zaczęłam się zastanawiać czy ja jestem nie normalna? Może też powinnam do kogoś zadzwonić i powiedzieć "hej dzwonie z ikea". ALbo nie, lepiej włączę FB i zaznaczę swoją obecność.
Co jest w tym sklepie że ludzie lgną do niego jak ćmy do światła? 
Sofa którą upatrzyłam  była tragiczna, obszyta tandetnym materiałem, cena w żadnym wypadku nie szła w parze z jakością, wybiegłam stamtąd jak oparzona. Uradowałam kolejnych polujących zwalniając miejsce parkingowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz