wtorek, 5 sierpnia 2014

Samotność, i kłody pod nogi

Pokój pomalowany, więc trzeba zamówić meble dzieciom. Znalazłam trzy łóżka piętrowe, śliczniutkie białe, z ładną barierką.
Dzwonię i pytam, czy jest łóżko, czy lepszy materac, no i gwóźdź programu - czy dostawa obejmuje wniesienie. Niby proste, prawda?Po co człowiek zamawia  do domu? żeby mu ktoś wniósł do małego pokoju.
Przy trzeciej rozmowie popłakałam się w słuchawkę... JAk mam sobie wnieść sama 100 kg łóżko do domu. Kierowca może pomóc mężowi, powiedziałam do słuchawki męża nie ma - umarł - i wybuchnęłam płaczem.
Szukam dalej bo czasu mało, niby kapitalizm, człowiek chce zapłacić, a tu "takie buty".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz