piątek, 26 września 2014

Koniec remontów

Dziś mogę śmiało napisać że czas remontów zakończony. Może zacznę od końca. Ostatni był taras. Był solą w moim oku.
3 lata temu jesienią mieliśmy remontowany taras, był izolowany z uwagi na zacieki na ścianach wewnątrz. No i została mi "papa"... I tak drażniła mnie 3 lata. 
Zaraz po remoncie sąsiadom położyła  firma drewniany taras. Piękny, drzewo egzotyczne ciemne, taras olejowany. Zachwycałam się nim długo, kilka razy namawiałam Pana K. ale ciągle nie było czasu, pieniądze na co innego, a to oszczędności. No nic nie pracowałam więc te argumenty do mnie trafiały. Niestety syf w domu po każdym wyjściu i wejściu na taras był okrutny, bo z papy znosiliśmy mnóstwo śmieci.
No i jest pięknie, modrzew syberyjski i schnie, po dzisiejszym olejowaniu.
Niestety gapa zapomniała zrobić zdjęcia "przed", znalazłam jedno z Fućką na pierwszym tle, z bałaganem wokół. Za to zdjęcia "po" wzbudzają mój zachwyt.

A teraz wygląda tak

postaram się za niedługo pokazać pokój dziewczynek, w tym tygodniu dotarły ostatnie meble

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz