sobota, 6 września 2014

Matka samotna codzienność

Odkąd dzieci wróciły nie wiem w co ręce włożyć. Jak dają radę inne kobiety? Gdyby nie ciocia byłabym w czarnej dziurze. Wstaje rano robię śniadanie sobie i Baji, kanapki do szkoły, obiad do pracy... Myje włosy zawijamy turban, i dosłownie zdzieram ją z łóżka, za to Fucia wstaje błyskawicznie, słyszę tupot bosych stupek i "mama chce siku", oczywiście od razu ubieram ją. Wpada na śniadanie - mama "maki z mekiem" czyli płatki z mlekiem. Lecę z Bają do szkoły, pociąg, praca, praca... A potem znowu bieg do domu. Mam ciocie - mam szczęście, moje dzieci też, bo nie siedzą w przechowalniach. Chodzą na spacery, płac zabaw, jedzą domowe obiady... 
Ps. Kot ma się dobrze znalazł kolejne skrytki w domu, Fucia średnio raz dziennie obrywa od kota, niestety na razie nauka idzie w las.
Ps2. Kot czeka codzień aż dzieci pójdą spać, bawimy się dobrą godzinę.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz