Nie umiem juz płakać, nie umiem się oczyścić. Samotność mnie zżera od środka.
Jestem twarda potrafię zadbać o codzienność siebie, dzieci. Show must go on... Tylko nie wiem czy chce w tym uczestniczyć.
Nie umiem poprawić jakości swojego życia, wegetuje w obowiązkach. Dzieci praca, bo czynsz bo kredyt...
W zeszłym roku spacerowaliśmy po lesie, zbieraliśmy z dziewczynkami szyszki... Nie byłam w lesie odkąd Pan. K odszedł... Ostatni raz byliśmy tam razem, ledwo doszedł pod ten las, bałam się ze będę go musiała z powrotem nieść albo wzywać pogotowie, ale się uparł...
Tęsknie skarbie, nawet nie wiesz jak bardzo...
Gdybym była stara jakoś łatwiej by mi było to znieść, ale wizja tylu lat w samotności jest jak okrutny żart Boga..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz