Co robi wielkomiejskie dziecko na wsi!? Delektuje się każdą ciekawostką.
Fucia odkryła dziś ile owoców można jeść prosto z krzaczka, że piękny zielony kolor strączka skrywa w środku przepyszne małe kulki równie zielone. Baja zajadała się poziomkami, a tu nawet ja odnalazłam ciekawostkę przepyszne poziomki w kolorze białym.
Moje dzieci nie polują już usilnie na lody, radość zrywania czegoś z krzaczka, tym bardziej że wybór olbrzymi spełnia ich potrzeby w zupełności. Potem odwiedziny u maleńkich kotków co już było ukoronowaniem dnia. Mnie największą przyjemność sprawił spacer, po miedzach, miedzy łanami zbóż, i tylko co jakiś czas ptaszek gdzieś zaświergotał, "zabzyczał" świerszcz.
Moje córki dziś padły można było im mierzyć czas w wyścigu która pierwsza zaśnie..
A jutro!? Powtórka, plus domowe pierogi z jagodami - po które najpierw z rana idziemy do lasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz